Jestem. Żyję. Kilka słów ode mnie.

Dzień dobry.

Dużo się zapewne przez ten czas wydarzyło. W moim życiu, w Waszym życiu, ale na pewno nie na blogu. Na blogu wystąpiła natomiast wyjątkowo długa przerwa. Od 13 marca, kiedy to opublikowałem ostatni wpis, po poprzedniej, nieco krótszej przerwie, nie pojawił się żaden nowy post. Nic. Cisza. Już wtedy, kiedy wreszcie napisałem coś po 3 miesiącach, niektórzy mogli domyśleć się, że coś jest nie tak.

A „nie tak” były dwa najważniejsze czynniki, potrzebne każdemu, aby mógł utrzymywać aktywność na swoim blogu, fanpage’u, czy cokolwiek ten ktoś prowadzi. Mowa tu o motywacji i wenie, których właśnie mi brakowało przez ponad rok. Cały czas z tyłu głowy miałem świadomość, że ten blog istnieje – co prawda nie czyta go masa ludzi, ale są to osoby których pseudonimy przez dłuższy czas znałem wręcz na pamięć. Cały czas gryzła mnie świadomość, że zaniedbałem coś, co stworzyłem i przez dla jednych długi, dla innych wydawać może się, krótszy czas zupełnie nie przywiązywałem do tej strony uwagi.

Niecałe dwa miesiące temu wstawiłem na Facebook bloga dwa zdjęcia, w dosyć krótkim odstępie czasu. Wydawało mi się wtedy, że może jest to pierwszy krok do odbudowania aktywności. Chciałem, aby tak było. Ale w tamtym momencie z dnia na dzień uświadamiałem sobie, że taki nagły powrót bez wyjaśnień nie był idealnym pomysłem. A gdy chciałem napisać taki krótki post wyjaśniający, to zupełnie nie mogłem się przełamać. Błędne koło.

No i przełamałem się, wreszcie.

Chciałbym znów zacząć pisać, publikować wpisy na blogu. Nie mam pojęcia, jak będzie wyglądać sprawa z aktywnością, ale mogę obiecać, że nie zaniedbam tego tak bardzo jak kiedyś. Być może wpisy będą się pojawiać co tydzień, może co dwa tygodnie. A może w ogóle nie będą regularnie. Z jednej strony regularność przyczyniłaby się do pewnego rodzaju poczucia ważności systematycznego pisania, a z drugiej czułbym przez nią sporą presję. Wyjdzie w praniu. Dodatkowo wolałbym uniknąć wszelkich maratonów, jakie to miały miejsce choćby podczas okresu świątecznego czy urodzin bloga. Swoją drogą, blog jakiś czas temu, a dokładniej 5 sierpnia, obchodził swoje urodziny. Ot, taka ciekawostka.

Jak będzie z social mediami bloga? Najprościej tłumacząc – FB i Instagram zostają, YouTube bloga prawdopodobnie przestaje istnieć, albo przynajmniej zostaje zawieszony na długi czas.

Dodatkowo wspomnę, że chcę przebudować bloga. Kategorie, tagi, wygląd strony, to wszystko ulegnie zmianie. Być może nawet niektóre starsze wpisy zostaną ukryte, jeśli będą wydawać mi się niezbyt dobre jakościowo. A do tego wpisu nie dodaję ani tagów, ani kategorii. Chciałbym aby zobaczyły to osoby, które śledziły tego bloga.

Tak więc podsumowując – wznawiam działalność. A przynajmniej postaram się to zrobić. Raczej się uda. Raczej.

Zapraszam Was też do komentarzy. Pytajcie o co chcecie. Sam jestem ciekaw, jak dużo Was jeszcze śledzi tego bloga.

Do następnego!

2 uwagi do wpisu “Jestem. Żyję. Kilka słów ode mnie.

  1. Ten wpis to wspaniała wiadomość dla mnie i na pewno wielu innych osób, obserwujących Wymruczany Blog. Twój powrót jest dla mnie inspiracją i motywacją. Życzę Ci powodzenia i czekam na kolejne „kocie mruczanki” i nie tylko… 🙂

    Polubione przez 1 osoba

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s