Przeprowadzka z kotami – oparte na faktach

Ostatnie kilka tygodni nie było dla mnie łatwe – tym bardziej dla kotów. Przygotowania do zmiany zamieszkania, ciągłe sprzątanie, pakowanie mebli, które dla kotów są przecież stałym wyposażeniem domu. Do tego przeprowadzka z domu do mieszkania. Nie było to łatwe dla nikogo.

Ostatecznie jednak wszystko okazało się sukcesem, więc zapewne wszystkie nowe zdjęcia na Wymruczanym Blogu będą już z nowego mieszkania.

Jak jednak najlepiej przygotować koty pod taką akcję, którą jest właśnie przeprowadzka i jak wyglądało to u mnie?

Przede wszystkim z samego początku warto zacząć się przygotowywać – nie tylko pakując kartony i dając kotom je obwąchiwać, ale także kupując niezbędne rzeczy do przeniesienia kotów w inne miejsce.

Jedną z ważniejszych rzeczy są kocie feromony policzkowe. Odpowiadając na Wasze pytania, co to takiego. Już tłumaczę. Koty, przy poznawaniu terenów, które im odpowiadają i którym ufają, ocierają się mocno policzkiem. Przy tym zabiegu wydzielają feromony policzkowe. Można je też kupić w postaci olejku do podłączenia do gniazdka – mają pomóc kotu w poznaniu terenu – podpowiadają one kotu w stylu „hej, przecież ten teren już znasz i mu ufasz”.

Nie pomogą oczywiście w 100%, raczej wyłącznie delikatnie doradzą kotu, że może zaufać otoczeniu.

Poza feromonami – zdecydowanie przytulne kąciki dla kota. Nie jeden, lecz nawet kilka.

Takie skrytki pomagają kotu poczuć się bezpiecznie – kot może z nich korzystać w dowolnej chwili, szczególnie na początku swej zmiany zamieszkania.

Dla przykładu Barca – na samym początku znalazła sobie miejsce w szafie, tam też siedziała przez długi czas przez pierwsze 2 dni, potem zaczęła jednak powoli wychodzić i wychylać ciekawski nosek, aż w końcu normalnie zaczęła chodzić po mieszkaniu. Jednak co jakiś czas tam wchodzi, aby poczuć się bezpiecznie.

Jeśli domyślacie się, w jakim miejscu kot spędza najwięcej czasu, to odwiedzajcie go tam co jakiś czas i koniecznie zafundujcie mu jakiś kocyk/poduszkę.

I na koniec – mentalne wsparcie kotów.

Bądźcie z nimi jak najczęściej, przytulajcie je, mówcie że wszystko jest dobrze, spokojnym tonem powiedzcie, że się przyzwyczają, głaszczcie je. Zapewne zaraz ktoś powie, że kompletnie tego nie rozumieją – nawet jeśli, poczują się zdecydowanie spokojniejsze w Waszym towarzystwie.

 

 

 

3 uwagi do wpisu “Przeprowadzka z kotami – oparte na faktach

  1. Prawie trzy lata temu też mieliśmy przeprowadzkę. Trzy tygodnie później trafił do nas mój Buddy 😀 Wiadomo, że mały szczeniak z samej swojej natury wywraca wszystko do góry nogami, a jeżeli jeszcze dodatkowo masz rozgardiasz w domu, bo ogarniasz nowe mieszkanie i nie wszystko jeszcze rozpakowane – no to robi się wesoło 😀 Ale jakoś daliśmy radę.

    Polubione przez 1 osoba

      • Dla niego wszystko było wtedy nowe, a i dla nas też był to pierwszy w życiu pies (nie licząc właśnie u rodziny czy znajomych), więc Buddy na równi przerażony i zaciekawiony wszystkim 😀 Teraz ma kilka swoich kącików w całym domu i nigdzie nie czuje się lepiej 🙂

        Polubienie

Dodaj odpowiedź do Felippemns_ Anuluj pisanie odpowiedzi