Czy koty… Jak koty… Po co koty…

Witajcie! Wpadłem na pomysł, aby zrobić wpis gdzie będę odpowiadać na 5 pierwszych podpowiedzi wyszukiwania, które podpowie mi Wujek Google. Ciekawi, co przeglądarka ma na myśli o kotach?

Zaczynajmy!

Jak koty…

Poprzez wdech i wydech oraz kurczenie się mięśni.
Poprzez mruczenie, przychodzenie do zaufanej osoby lub zbyt częsty sen. Powodów jest wiele, w zależności od bólu.
Bądźmy szczerzy. Nic szczególnego.
Na żółto-niebiesko-zielono-fioletowo.
Tutaj macie to dokładnie opisane! 🙂

Po co koty…

Jest wiele przyczyn. Chcą uspokoić właścicieli, czasem chcą wyrazić ból, a czasem chcą nam podziękować za głaskanie, mówiąc że jest im dobrze.
Między innymi po to aby przeczyścić sobie żołądek. Poza tym, chcą także dostarczyć sobie cennych minerałów.
Jest to jedna z rzeczy które działy się u nich w dzieciństwie, i koty pamiętają o tym do dziś. Mowa o ugniataniu brzucha kociej mamy, aby wycisnąć z niego więcej „mleka”.
Dokładniej – wibrysy. Są one potrzebne kotu do badania otoczenia, zachowywania równowagi. Coś, na styl ludzkiego błędnika w połączeniu z radarem i anteną. Full-wypas!
Działa on troszkę jak wąsiki, jednak służy on bardziej do utrzymywania równowagi, m.in. podczas skoków lub w trakcie chodzenia po wąskich obiektach, np. gałęzi lub płocie.

Czy koty…

Owszem, ale nie robią tego z emocji. Zazwyczaj łzy lecą z oczu kota wtedy, gdy chce on sobie nawilżyć lub gdy ma on problem z okiem. Zdarza się to oczywiście, gdy kotu do oka wleci „muszka”.
Tak, lecz pot praktycznie jest niewidoczny przez małą ilość gruczołów potowych.
Tego do końca nie wiemy, ale łatwo wywnioskować jednak, że mogą one mieć sny przez np. ruchy łapami podczas snu.
Owszem, bez laktozy, lub specjalistyczne. Więcej informacji? Klik!
Tak – występuje to w formie rui.

Chcecie więcej takich wpisów? Dajcie znać w komentarzu!